Poezja w październiku

W październikowe popołudnie na piątkowym spotkaniu Lipnowskiej Grupy Literackiej poeci podzielili się sukcesami, które odnieśli w ostatnim czasie biorąc udział w różnych konkursach literackich. Wiersz Marii Rykowskiej, który zamieszczamy poniżej, ukazał się na łamach ogólnokrajowego tygodnika „Angora”. Gratulujemy. Niektóre zaprezentowane podczas spotkania utwory powstały nawet 20 lat wcześniej, ale jak się okazuje, ich treść pozostaje aktualna do dzisiaj.


Maria Rykowska
Moja ojczyzna

Moja ojczyzna,
latem pachnąca.
Złotem jesieni
i szronem
zima.
Wiosną budzące
się nadzieje.
To, uśmiech Twój –
pachnący bzem.
Ojczyzna moja,
to
okna domu.
To kwiaty malwy
sięgające balkonu.
Swojsko pachnąca
polnym kwiatem
ziemia.
Gdzie ptaki wracać chcą,
mimo zmęczenia.
Ojczyzna –
to moja rodzina.
Każda ścieżka,
choćby
Nie wiem jak kręta.
Do Niej prowadzi mnie
nocą czy za dnia.
To,
czyjeś oczy kochane.
Ramiona,
w których się skryję.
To nic,
że chłodem Los zacina,
że rosną przeszkody na drodze.
Ja, z krańca świata
ku niej – zmierzam.
Kierunku pewna,
niewygodom wbrew.